Tej książki chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Tak nam się tylko wydawało do momentu, w którym otrzymaliśmy prośbę od Pani Ani i Krystyny po artykule o literaturze erotycznej, abyśmy przedstawili w kilku słowach tą sławną trylogię. Dlatego prezentujemy pierwszą część sagi o Grey’u, która zawładnęła całym światem.

Przeglądając w tym celu opinie i recenzje, natknęliśmy się na skrajności. Ale jest coś, co łączy je wszystkie – książka wciąga niesamowicie. Osoby, które chciały doszukać się w niej literackiego kunsztu i wyszukanego słownictwa srogo się rozczarują. Książka napisana jest w sposób prosty i czasem aż rażący w oczy. Ale jednak ma w sobie coś, co ciągnie do niej kobiety. Trudno oderwać się od czytania o życiu, które w głębi duszy, wiele z nas chciałoby samemu przeżyć. Ogromne pieniądze, świat pełen luksusu, pożądanie, niesamowity seks i ten orgazm, który główna bohaterka przeżywa za każdym zbliżeniem. Kto by tego nie chciał? Ale napiszmy kilka słów o I tomie „50 twarzy Greya”.

Młoda, nieśmiała i skromna studentka udaje się w zastępstwo za swoją przyjaciółkę – współlokatorkę do Seatle. Ma przeprowadzić wywiad ze znanym i pożądanym biznesmenem. Nieświadoma niczego Anastasia wpada po uszy w układ, którego na pewno się nie spodziewała. Oszałamiający Christian Grey wywraca jej świat do góry nogami – jak się okazuje po I części – nie w taki sposób, jaki bohaterka by chciała. Marzy o romantycznym związku, pełnym uczucia, a dostaje układ, w którym on jest Panem a ona Uległą. Czy podoła fantazji Greya o pejczach, kulkach, skórzanych pasach, kneblach, podpórkach… ?? Jak łatwo można się domyślić ich związek trwa, skoro powstały kolejne części, ale o nich następnym razem.