Rusz się!

rusz-sie

Wprawdzie spacerując po parku lub spędzając czas na placu zabaw dotlenimy organizm, poprawimy pracę układu krążenia, a nawet pośrednio wpłyniemy na naszą wydolność, to jednak nie podniesiemy znacząco sprawności naszego organizmu. Dorota Marcula, fizjoterapeutka z CM Medyceusz podpowiada osobom prowadzącym statyczny tryb życia, jak to zrobić bez szwanku i  wyjaśnia dlaczego to jest tak ważne.

Ruch nasz codzienny to za mało

Większość z nas odpowie, że przecież rusza się na co dzień. Pracujemy, robimy zakupy, bawimy się z dziećmi - w naszej głowie rodzi się przekonanie, że skoro tego ruchu jest sporo, się to na pewno dostarczamy organizmowi solidnej dawki wysiłku. Ale czy na pewno? Fizjoterapeuci nie mają wątpliwości:

- Wysiłek, aby być dla nas pożyteczny, powinien oscylować w okolicach 130 uderzeń serca na minutę, a można to osiągnąć głównie w trakcie treningu – tłumaczy Dorota Marcula. - Nie uzyskamy takiego rezultatu chodząc przez cztery godziny po galerii, czy spędzając godzinę na placu zabaw z dzieckiem. Spacerując po parku lub spędzając czas na placu zabaw dotlenimy organizm, poprawimy pracę układu krążenia, a nawet pośrednio wpłyniemy na naszą wydolność, to jednak nie podniesiemy znacząco sprawności naszego organizmu. Dlatego właśnie warto rozpocząć regularne treningi.

Co trenować?

Dorota Marcula radzi: Po pierwsze trzeba zadać sobie pytanie, jaką formę ruchu lubimy i po prostu zacząć to robić. Po drugie trzeba wiedzieć, że o ile z powodu choroby lekarz nie zaleci inaczej, to każdy rodzaj treningu jest dla nas dobry. Po trzecie pamiętajmy, ze najważniejsza w treningu jest przyjemność – robienie czegoś na siłę nigdy nie będzie dla nas dobre. Oprócz tego, że ruch ma być pozytywny dla naszego ciała, to musi równie korzystnie działać na naszą psychikę. I, co za tym idzie, po czwarte trenujmy to, co lubimy: jazdę na rowerze, bieganie, zajęcia fitness czy wyciskanie ciężarów.

Jakie zajęcia dla początkujących?

Osobom prowadzącym statyczny i siedzący tryb życia zalecamy na początek pływalnię. Dlaczego? Ponieważ pływanie doskonale wpłynie na mięśnie, układ krążenia, układ oddechowy, sylwetkę oraz poprawi nasz nastrój, a ze względu na to, że odciąża kręgosłup, jest najlepszą formą treningu dla osób borykających się z bólami pleców. Obecnie na każdej pływalni są organizowane są zajęcia aquaaerobiku. Nieumiejętność pływania nie jest już więc żadną przeszkodą w spędzeniu czasu na takim treningu.

Jak trenować co innego?

  • W zależności od stopnia zaawansowania można zaczynać od 30 minut i w miarę wzrostu wydolności zwiększać czas do 45- 50 minut.
  • Najważniejsze jest, aby nie przekraczać 60 minut dziennie. Jest to istotne, ponieważ dłuższe treningi będą powodowały wydzielanie się kortyzolu - hormonu stresu - co może zaburzyć gospodarkę całego organizmu, a także spowodować problemy z apetytem oraz snem.
  • Należy zaczynać od małych obciążeń, które można w trakcie treningu zwiększać.
  • Najlepszym rozwiązaniem jest trening 2 - 3 razy w tygodniu - pozwala to zregenerować organizm w czasie przerw między treningami.
  • Każdy trening powinien być poprzedzony rozgrzewką, a zakończyć się powinien ogólnie rozumianym wyciszeniem organizmu.

Nasze ciało zostało stworzone do ruchu

Wtedy czuje się najlepiej. Pozbawiając go aktywności sprawiamy, że poza oczywistymi spadkami wydolności, niekorzystnymi zmianami w układzie krążenia czy metabolizmie, zmianom ulega również elastyczność i siła mięśniowa. Wie o tym każdy, kto miał unieruchomioną kończynę. Po 6 tygodniach takiego zablokowania widać zaniki mięśniowe i czuć utrudnione ruchy, a jeżeli mamy unieruchomioną nogę, może dojść do sytuacji że nie będziemy mogli chodzić. Brak aktywności fizycznej prowadzi do zmniejszenia gęstości kości, a to już pierwszy krok do osteoporozy. Trening wzmacnia nasz cały układ więzadłowo - stawowy, a co za tym idzie zmniejsza ryzyko jego uszkodzenia. Ponadto poprawia się równowaga, koordynacja i postawa ciała, a poza tym, co najważniejsze, ruch wpływa na naszą psychikę - po prostu czujemy się lepiej.